czwartek, 29 marca 2012

ROZDZIAŁ TRZYNASTY część 1

Obudził mnie nie powiew świeżego powietrza wpdającego prze otwarte okno,  śpiew ptaków, wrzaski Louisa i również nie zapachy z kuchni, czyli nic to co zwykle. Kac? To też, ale chodzi mi o coś innego. Ktoś bawił się moimi włosami. Ktoś czyli Harry, ale nie tak zwyczajnie. Tak, tak jakoś inaczej. Z taką pasją, uczuciem i emocjami. Miłe uczucie, nie powiem, ale to nie zmienia faktu, że mnie obudził. Leżałam odkryta tyłem do niego. Zaczął powoli całować mnie najpierw po karku, potem po szyi, ramionach, rękach, dłoniach. Chciał, żebym wreszcie otworzyła oczy, wciąż udawałam, że śpię. Odwróciłam się do niego i przemówiłam.
- Ty chyba nie dasz mi dłużej spać. Co?- Zaśmiał się pokazując rząd bielutkich zębów. Mimowolnie również się uśmiechnęłam.
- Mając taką piękną dziewczynę, szkoda czasu leżeć na łóżku- uśmiechnął się.
- Ale leżenie na łóżku może być całkiem przyjemne.
- Masz jakiś konkretny pomysł?- poruszył jak to on brwiami.
- Nie, bo nic mi się nie chce. Nawet tego o czym właśnie myślisz.- też poruszyłam brwiami.
- Skąd ty wiesz o czym ja myślę?
- Wiesz co, dzisiaj w nocy byłeś bardzo rozgadany.....
- O czym ty mówisz?
- Jak to o czym, gadałeś przez sen.
- Ja?
- A kto ja? Chociaż czasem też mi się zdarza......- zaśmialiśmy się.
- A więc o czym mówiłem?- spytał.
- Mówiłeś o swoich fantazjach erotycznych.- wybuchnęłam śmiechem, on lekko się zarumienił.
- Ahaaaa.....
- Wiesz, nie wiedziałam, że masz, aż takie wysokie wymagania. Nie wiem czy uda mi się im sprostać.- powiedziałam z żartem.
- Nie bój się.- zaczął mnie gilgotać.
Na początku się broniłam, ale potem całkowicie mu się oddałam. Utonęłam w fali pocałunków. Czułam, że to będzie miły dzień.
Po kilku minutach wygoniłam go, żeby poszedł się umyć, bo potem znowu łazienka będzie zajęta przez kilka godzin. Trzeba przyznać lubił długie prysznice. Ja poleżałam jeszcze chwilkę i wstałam.
Wszyscy już siedzieli w pokoju i leczyli kaca. tylko ja była cała w skowronkach. Harry pewnie już się kąpał, bo nigdzie go nie było, a po za tym słychać było jak leje się woda. Poszłam do łazienki lekko się ogarnąć, nie będzie mi miał tego za złe. Już weszłam, dziwiło mnie tylko, że nie śpiewa. Zawsze to robił. Skończyłam poranną toaletę i postanowiłam otworzyć mu drzwi do kabiny. On mnie obudził, więc ja mogę też mu podokuczać. Otworzyłam drzwi i przeżyłam szok. Stał tam ktoś inny i to zupełnie nagi.

----------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------

Dzisiaj krótki, ale jutro dodam drugą część. Pisałam przy : "Free fallin".

4 komentarze:

  1. No no ciekawe kto to pod tym prysznicem :D hihi. Ty chyba zawsze musisz kończyć w takich zaskakujących momentach, no ale i tak to jest świetne :D

    OdpowiedzUsuń
  2. Świetnie. Z niecierpliwością wyczekuję kolejnego.

    Jednocześnie zapraszam do siebie: http://kissmeeeee.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń