*oczami Niall'a*
Ufff....kolejny dzień, pasowałoby już wstać i zjeść śniadanie. Pewnie dzisiaj znowu nikt nie będzie w humorze. Chciałbym im powiedzieć, ale nie wiem czy to jest najlepszy moment. Mogą nie zrozumieć jaki jestem szczęśliwy, wcale bym się nie zdziwił. Ania z Harry'm są załamani, zresztą nie tylko oni. Nie mogę wyskoczyć z taką wesołą nowiną. Poczekam, aż atmosfera lekko się rozluźni. Ok, koniec moich przemyśleń, idę coś zjeść. W salonie siedzieli już prawie wszyscy. Nie było tylko Harry'ego i Ani, ale może rozmawiają. Oczywiście nikomu nie chciało się iść do sklepu po coś do jedzenia.
- Ty idź, przecież i tak ty to zjesz.- powiedział Zayn.
- Nie przesadzajcie, przecież wy też jecie, a ze mnie robicie wiecznego głodomora, aż tak źle ze mną nie jest.- wszyscy wybałuszyli oczy.
Co w tym dziwnego? Tak więc byłem zmuszony do wyjścia z hotelu. Pewnie czekały na mnie tłumy fotoreporterów, każdy oczekiwał, że skomentuję ostatnie zajście. Jednak ja nie miałem na to ochoty. Założyłem jakąś bluzę z kapturem i wymknąłem się tylnym wyjściem, omijając ciekawskich.
Po chwili znalazłem się przed sklepem, już miałem wchodzić kiedy usłyszałem dźwięk telefonu. Dostałem sms-a. Od niej.
"Hej. Może moglibyśmy się gdzieś spotkać?"
" Z największą przyjemnością"
"To co, za pół godziny w parku?"
"Nie mogę się doczekać"
Po czym udałem się w wyznaczone miejsce, miałem jeszcze czas, ale to było dosyć daleko. Na samą myśl, że zaraz ja spotkam robiło mi się ciepło na sercu. Zapomniałem o zakupach i o tym, że dzisiaj jeszcze nic nie jadłem. W tej chwili liczyła się tylko ona.
*oczami Zayn'a*
Kolejny nudny dzień. Ta dziewczyna, która zaatakowała Anię popsuła wszystkim humor. Nikomu nic się nie chciało. Niall poszedł do sklepu, ale po chwili namysłu. To dziwne jak na niego, zawsze pierwszy tam biegł, a dzisiaj? Nie wiedziałem, że aż tak się przejął. A może nie chodzi tylko o to? Muszę z nim pogadać jak wróci. Pewnie pół świata huczy teraz od plotek, nie miałem nic lepszego do roboty, więc wszedłem na Twittera. Oczywiście wszyscy pytali o to co się wydarzyło, ale nie chciałem im odpowiadać. W pewnym momencie zauważyłem inna wiadomość od tych wszystkich. Czytając uśmiechnąłem się do ekranu. Była od tej dziewczyny, którą poznałem w klubie kilka dni temu. Fajna była, dlatego prosiłem, żeby do mnie napisała. Widocznie się skusiła. Była bardzo ładna, miała na imię Pauline. Świetnie mi się z nią tańczyło i rozmawiało. Nie zastanawiając się długo odpisałem.
"Pamiętasz mnie może jeszcze?"
"Jak mógłbym cię zapomnieć. Przetańczyliśmy całą noc:)"
"A jednak, nie zapomniałeś"
"Nom, cieszę się, że napisałaś"
"Uwierz mi, ja cieszę się bardziej"
"hehehe, cieszmy się razem"
"Proponujesz spotkanie?"
" Czemu nie."
"A więc kiedy?"
"Co porabiasz dzisiaj popołudniu?"
"Nie mam jakiś szczególnych planów. Może być"
"W takim razie jesteśmy umówieni:)"
"To gdzie się spotkamy?"
"Może kino?"
"Może być"
"Tylko może być?"
"Jestem wprost wniebowzięta, że pójdę z tobą do kina. Lepiej?"
"Od razu lepiej. Wpadnę po ciebie."
"Pamiętasz gdzie mieszkam?"
"Przecież cię odprowadziłem"
"No tak, to do zobaczenia o....?"
"....o 6."
"Ok, pa:)"
"Pa:)"
Śmiałem się jak mysz do sera, ale nie mogłem doczekać się tego spotkania. Może trochę głupio, że wszyscy tacy smutni, a ja idę na randkę, ale myślę, że się nie pogniewają.
*oczami Louisa*
Jejku, ale nudy. Niall poszedł do tego sklepu i nie wraca. Jak się okaże, że został na jakaś darmową degustację, to go zabiję. Naprawdę. Wszyscy za chwilę tu padniemy z głodu, a jego nie ma. Achh...
Porobiło się... to całe zamieszanie z tą fanką. Biedna ta Ania, mam nadzieję, że o tym zapomni, choć to nie będzie łatwe. Harry wiąże z nią wspólna przyszłość. Może nawet zdecyduje się porzucić zespół? Nie wiem, ale ja tez dzisiaj o tym myślałem. Karolina jest dla mnie naprawdę ważna, nie chcę się z nią rozstawać, nie teraz. Mam już tego dość, zaszyłbym się gdzieś w lesie, zostałbym leśniczym i wszystko byłoby pod kontrolą. A tak? Jestem gwiazdą i decyduję najwyżej co zjem na śniadanie. Chociaż ostatnio nasz agent powiedział, żebyśmy się nie obżerali, bo nikt nie będzie chciał słuchać grubych chłopaków z problemami. Tak więc dieta. Moje rozmyślania przerwał trzask drzwiami. To Harry wybiegł z pokoju Ani. Co jest? Pokłócili się? W takim momencie? Kiedy siebie potrzebują? Chciałem za nim pobiec, ale Ania chyba bardziej potrzebowała mojej pomocy, Karolina poszła wziąć prysznic. Ta to ma wyczucie czasu. No nic muszę iść ją pocieszyć. Kiedy wszedłem do jej sypialni ujrzałem straszny widok. Była cała zapłakana.
- Louis, powiedziałam mu coś strasznego- i zaczęła płakać jeszcze głośniej.
*oczami Liam'a*
Harry wybiegł, postanowiłem go dogonić. Z trudem udało nam się ominąć paparazzich. Usiadł na ławce, dosiadłem się.
- Co się stało- powiedziałem lekko zadyszany.
- Nie mogę już się przejść?- zapytał z drwiną, po jego polikach zaczęły spływać łzy.
- Nie po to tu przyszedłeś. Prawda?- milczał.- Mi możesz powiedzieć, jesteśmy przyjaciółmi.- próbowałem dalej.
- Myślałem, że mnie kocha.....- zaczął płakać.
- Ania? Przecież ona cię kocha.
- Tylko mi się wydawało.
- Możesz mówić jaśniej?- nic nie zrozumiałem.
- Gdyby mnie kochała nie zrobiła by czegoś takiego.
Schował twarz w dłoniach, przytuliłem go tylko, nie wiedziałem co mu powiedzieć. Nie chciał mi wyjaśnić o co poszło.
*oczami Karoliny*
Wzięłam szybki prysznic i poszłam do salonu. Był tam tylko Zayn.
- Gdzie wszyscy?- spytałam.
- Niall w sklepie, Harry uciekł, Liam poszedł go poszukać, A Louis pociesza Anię.
Kiedy poszłam się myć Harry gadał z Anią. Co mogło się stać? Zayn nie wiedział. Postanowiłam do niej zajrzeć. Uchyliłam lekko drzwi i to co zobaczyła mnie przeraziło. Louis przytulał Anię. Jak oni mogli mi to zrobić. Ona? Moja najlepsza przyjaciółka? Od początku wiedziałam, że Lois'owi zależy tylko na niej, a mnie traktuję jak chwilową atrakcję. Czekał tylko na moment, aż pokłóci się z Harry'm.
W tej chwili mnie zauważyli. Mnie i moją minę.
- To nie tak jak myślisz.- próbował mnie przekonać.
- Nie?
- To moja przyjaciółka, pocieszam ją tylko.
- Jasne...od początku czekałeś na ten moment!- wykrzyczałam i wybiegłam.
Próbował mnie gonić, ale nie przejmowałam się tym. W końcu się przecież kiedyś zmęczy.
*oczami Ani*
Wszystko popsułam. Mój związek, Karoliny, naszą przyjaźń. Jak ja mogłam to zrobić. Nigdy sobie tego nie daruję.
---------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------
Kolejny rozdział za nami. Jak myślicie co Ania powiedziała Harry'emu?